Kolejny pirat drogowy
Policjanci z chodzieskiej „drogówki” patrolujący drogę krajową nr 11 w okolicach Chodzieży często są świadkami braku rozwagi, odpowiedzialności czy wręcz ludzkiej głupoty. Jednak zdarzenie z ostatniej soboty z pewnością zapadnie w ich pamięci na długo. Po godzinie 20,00 zauważyli jak kierowca toyoty popełnia wykroczenie drogowe i postanowi go upomnieć. Pomimo dawanych znaków do zatrzymania kierowca wyłączył światła i po prostu zaczął uciekać wjeżdżając w boczną drogę. Po kilkuset metrach stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w stalowe bariery ochronne i wpadł do rowu. Ze zdarzenia wyszedł bez szwanku, lecz auto, na dodatek służbowe, nadaje się na złom. Po wszystkim tłumaczył policjantom, że uciekał, ponieważ nie ma ważnego przeglądu technicznego. Za swój wyczyn został ukarany tysiączłotowym mandatem i przyznano mu 19 punktów karnych. To nie wszystko, na swoim koncie miał już 9, a więc przekroczył ich maksymalną liczbę i w swoim czasie będzie musiał powtórnie zdać egzamin ze znajomości przepisów. Właściwie w jego przypadku słowo powtórnie nie jest trafione. Ten kierowca ma prawo jazd od 1994 roku, lecz już dwukrotnie był kierowany na egzaminy za łamanie przepisów. Od 2001 roku policjanci karali go 25 razy. Samych mandatów uzbierał już za niemal 6 tysięcy złotych. Mieszkaniec Poznania ma dopiero 37 lat i strach pomyśleć co jeszcze może zrobić siadając za kierownicą.