Pijany za kółkiem
10 czerwca w godzinach wieczornych dyżurny chodzieskiej Policji został poinformowany o pijanym kierowcy busa, który wpadł do rowu. Do zdarzenia doszło pomiędzy Zacharzynem a Szamocinem. Skierowani na miejsce zdarzenia policjanci, w rozmowie ze świadkiem zdarzenia ustalili, że mężczyzna po tym, jak wjechał do rowu, wyszedł z pojazdu i usiłował namówić przejeżdżających tą trasą kierowców, na usunięcie VW Transportera z rowu za opłatą. Kiedy świadek zauważył, że mężczyzna ledwie stoi na nogach i czuć od niego alkohol, na chwilę oddalił się, by powiadomić o tym fakcie Policję. Gdy wrócił, zauważył, że samochodu nie ma w rowie. Postanowił go poszukać i po chwili odnalazł, nieopodal miejsca zdarzenia, na leśnej drodze. Policjanci w pojeździe tym zastali kompletnie pijanego mężczyznę. Na siedzeniu pasażera leżała niemal pusta półlitrowa butelka wódki. 34–latek po wyjściu z pojazdu miał trudności z utrzymaniem równowagi, nie potrafił także logicznie i spójnie odpowiadać na zadawane przez policjantów pytania. Przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało, że miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Okazało się jeszcze, że nie posiada uprawnień do kierowania pojazdem.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do pilskiej izby wytrzeźwień, gdzie spędził noc. Następnego dnia usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, do którego się przyznał i złożył wyjaśnienia, podczas których wyjaśnił, że kompletnie nie pamięta, jak pokonał odcinek drogi spod Poznania aż za Chodzież. Teraz odpowie przed sądem. Należy mieć nadzieję, że wymierzona kara będzie na tyle dotkliwa, że zmieni jego sposób myślenia na temat bezpieczeństwa na drodze.