Prawo i pięść
Gimnazjalista z Chodzieży 14 kwietnia, korzystając z dnia wolnego od nauki, postanowił odwiedzić koleżankę w Ujściu. Miejscowość jest mała, wiec spacerującą parę wypatrzyli znajomi. Natychmiast powiadomili o konkurencie miejscowego piętnastolatka, gimnazjalistę, domniemaną sympatię dziewczyny. Dalej sprawy potoczyły się jak w scenie z „wiejskiej zabawy” choć poszkodowanemu nie było do śmiechu, był bity pięścią, a jak upadł był kopany. Nie pomogły tłumaczenia, że nie chce odbijać panny, konkurent najpierw bił, a dopiero potem go wysłuchał. Poobijany z wstrząśnieniem mózgu dotarł do Chodzieży i znalazł się w szpitalu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo jednak z pewnością cierpiał.
Następnego dnia jego mama zawiadomiła Policję. Kryminalni ustalili sprawcę już po kilku godzinach. Ofiara tego zdarzenia twierdzi, że nic nie pamięta. Świadkowie na początku wskazywali, że do pobicia doszło w parku w naszym mieście. To wszystko opóźniło działania stróżów prawa, gdyż musieli sprawdzać i eliminować dodatkowe wersje śledcze. Takich problemów nie byłoby, gdyby młody człowiek poszedł po pomoc do miejscowego komisariatu. Tak należy postępować zawsze, to czas decyduje o powodzeniu śledztwa.
Podobnie ma się sprawa nieletniego wychowanka z placówki w Szamocinie. Pobito go, jak twierdzi, wczoraj w Białośliwiu. Pomimo rozcięcia głowy nie poszedł po pomoc do miejscowego komisariatu, czy ośrodka zdrowia, lecz zgłosił to po kilku godzinach wychowawcy, a ten policjantom z Szamocina. Wszelkie opóźnienia w zawiadomieniu Policji, mogą niestety zmniejszyć szanse na ujęcie przestępcy, dlatego w tym przypadku jakakolwiek zwłoka nie jest wskazana. To miejscowi policjanci najlepiej znają teren i ludzi, przez to mają największe szanse na zatrzymanie przestępcy. Swoją drogą co się dzieje w naszym społeczeństwie czy nie można liczyć na pomoc, czy choćby reakcję gdy wyrządzana jest krzywda drugiemu człowiekowi ?