Finał niebezpiecznego hobby
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy opinię publiczną o sprawie niewybuchu znalezionego w czwartek 12 marca, w torbie foliowej w lasku przy ul. Łukaszewicza. Okazało się, że porzucił go młody człowiek mieszkaniec Chodzieży. Zajmujący się sprawą policjanci ustalili jak doszło do całej sytuacji. W środę 11 marca trzej dorośli mieszkańcy Chodzieży zaopatrzeni w wykrywacz metalu poszli do lasu w okolicach Chodzieży w poszukiwaniu złomu i pozostałości po II Wojnie Światowej. Po kilku godzinach znaleźli kawałek blachy i dwa pociski przeciwpancerne. Podzielili się nimi. Jeden trafił do reklamówki. Znalazca postanowił jednak nie ryzykować i porzucił go w lesie przy ul. Łukaszewicza. Drugi pocisk trafił do stodoły na posesji w Ratajach. Znalazca wydał go dobrowolnie policjantom i żołnierzom z jednostki saperskiej. Podczas przeszukania sąsiednich zabudowań, policjanci znaleźli ponad 80 sztuk amunicji różnego rodzaju. Nietypowemu „hobbyście” przedstawiono zarzut o nielegalne posiadanie amunicji oraz sprowadzenie zagrożenia życia i zdrowia wielu ludzi, grozi mu kara nawet do 8 lat więzienia. O losie pozostałych mężczyzn zdecyduje prowadzone postępowanie. Tym razem wszystko zakończyło się dobrze, policjanci zadziałali bardzo sprawnie i nikt nie zginął ani nie został ranny. Strach pomyśleć co mogłoby się stać gdyby ci „miłośnicy” militariów zaczęli manipulować przy tych pociskach. Saperzy twierdzą, że nadal znajduje się w nich materiał wybuchowy. Kara może być surowa, dlatego pamiętajcie Państwo, że takich znalezisk nie należy bagatelizować, trzeba o takich znaleziskach natychmiast powiadamiać Policję.